16-08-2010, 00:00
Komin to szczególnie mocno obciążony element budowlany z czego nie zawsze zdaje sobie sprawę przysłowiowy Kowalski, będącym indywidualnym inwestorem budującym własny dom. Przyczyna tego stanu rzeczy leży w naturze funkcji spełnianej przez komin. Różnorodność paliw, wysoka temperatura, gazoszczelność, odporność na wilgoć to tylko niektóre podstawowe wymogi stawiane kominom.
Wszelkie niedoskonałe i wadliwe rozwiązania w zakresie komina oznaczają bezpośrednio dla jego mieszkańców: pożar całego domostwa, zatrucie tlenkiem węgla bądź wilgoć, zagrzybienie czy też wyciek toksycznego kondensatui. Jednocześnie inwestor na co dzień konfrontowany jest co krok z barwną mozaiką produktów, ofert i argumentów. Obok produktów doskonałych renomowanych firm z dobrym serwisem napotkać można produkty niskiej jakości fabrykowane "domowym sposobem" nie spełniające wymogów certyfikacji, a w przypadkach skrajnych nawet niebezpiecznych dla użytkownika. Istnieje też spora grupa drobnych producentów próbujących nieudolnie imitować high- tech produkty, aby w ten utylitarny sposób sprostać wymogom rynku i konkurencji - oczywiście częściowo kosztem konsumenta i etyki biznesu.
Z punktu widzenia inwestora powstaje więc szereg naturalnych pytań: Kto jest imitatorem, a kto nie? Jakie motywy kierują postępowaniem tej grupy producentów? Jak odróżnić dobry produkt od podróbki? Jakie niebezpieczeństwa niesie za sobą użytkowanie produktu imitacji w odniesieniu do tak istotnego elementu budowlanego jakim jest komin? Kto jest ciałem opiniotwórczym w tej materii? Komu zaufać - za co właściwie płacić?
Zgodnie z definicją Słownika Wyrazów Obcych PWN imitacja od łacińskiego imitatio to "rzecz naśladująca inną, przedmiot wykonany z zastępczego najczęściej tańszego materiału (np. sztuczne futra, biżuteria)" lub sama czynność naśladowania pozbawiona pierwiastka kreatywnego.**
Z natury rzeczy jest to przeciwieństwo łacińskiego inovatio produktu nowego, doskonalszego technicznie, prowadzącego ex definitione do postępu w całej branży czy gałęzi gospodarki.
Imitacja nie jest w stanie zatem kiedykolwiek osiągnąć poziom równy oryginałowi. Wynika to głównie z faktu, że imitowanie czy podglądanie nie daje możliwości wykorzystania potencjału wiedzy, doświadczenia i umiejętności przewidywania potrzeb i kierunków rozwoju produktu.
Jest to wyłączny atrybut pierwotnego właściciela pomysłu permanentnie od dziesiątków lat rozwijającego i specjalizującego się w tej oryginalnej zaawansowanej technologii. Ponad wszelką wątpliwość imitator jest tym spóźnialskim próbującym nadążać, który już na starcie jest w gorszej pozycji.
Jedynym argumentem jaki może zastosować imitator, żeby zachęcić do kupna swojego produktu jest wątpliwy argument cenowy oraz to, że jest w jakiś powierzchowny sposób podobny do markowego produktu .W przypadku systemów kominowych jest to frazes powtarzany z różną intensywnością "To prawie to samo co Schiedel tylko......tańsze".
Na konkretne pytanie dlaczego -z reguły brak rozsądnej technicznie odpowiedzi. Nieroztropny inwestor, dla którego najważniejszym motywem podjęcia decyzji o zakupie komina jest cena jaką musi zapłacić w momencie transakcji, pozostaje w efekcie końcowym sam na sam z produktem obarczonym szeregiem wad i niedoskonałości.
Wtórne zagrożenia wynikają naturalnie z braku instrukcji montażu lub samego reżimu eksploatacji czy też skaz materiałowych. Wartym zaznaczenia jest fakt możliwości ujawniania się tego typu wad po dłuższym okresie czasu.
Co zatem z bezpieczeństwem, serwisem, późniejszą zmianą nośnika energii czy kotła, powstałymi szkodami? Najczęściej Szanowny kliencie pozostajesz wtedy sam. To nic że temperatura pożaru sadzy w twoim niedoskonałym kominie wynosi 1000 °C, a podstawowym składnikiem kondensatu jest związek chemiczny H2SO3 ! Krótkowzroczny motyw imitatora został już w pełni zrealizowany, okazja wykorzystana, dostałeś to za co byłeś skłonny zapłacić. Ten dość charakterystyczny sposób myślenia jest rzecz jasna obcy renomowanym firmom o ugruntowanej pozycji na rynku - rygorystycznie dbającym o markę i image.
W grupie rozwiązań kominów systemowych, które z dużym powodzeniem zdobywają obecnie rynek i uznanie fachowców, pojawia się sporo firm oferujących "quasi kominy systemowe."
Zgodnie z postawioną tezą ich jakość diametralnie odbiega od produktu oryginalnego.
Konkretne problemy i wady z jakimi można się spotkać analizując systemowe imitacje kominowe to między innymi:
• brak podstawowego dokumentu uprawniającego do sprzedaży kominów systemowych jakim jest aprobata techniczna na cały system i certyfikat zgodności z aprobatą, a w związku z tym niemożność opatrzenia produktu znakiem B,
• niezgodność sprzedawanego produktu z posiadaną aprobatą techniczną (w tym przypadku wygoda wynikająca z imitacji produktu została posunięta tak daleko, że nie zauważono różnic konstrukcyjnych pomiędzy zakończeniem kominowym oryginału i imitacji oraz powielono błędy wynikające z przeliterowania w aprobacie technicznej oryginału)
• bardzo słaba jakość stosowanej ceramiki: - źle wypalona ceramika z widocznym tzw. zakalcem w postaci niejednorodnego przełomu ścianki nie gwarantuje właściwej odporności temperaturowej i niewrażliwości na kondensat, - duża porowatość ceramiki i wysoka nasiąkliwość może być powodem szybkiego zawilgocenia i butwienia warstwy izolacyjnej,
• stosowanie substytutów keramzytu w postaci tworzyw popiołopochodnych, które obniżają koszty produktu, ale nie dają poczucia bezpieczeństwa i ekologicznej czystości,
• brak kanałów przewietrzających umożliwiających skuteczne wentylowanie warstwy materiału ocieplającej przewód spalinowy,
• niejednorodność materiałowa przewodu spalinowego, wynikająca ze stosowania w przypadku kominów ceramicznych elementów przewodu spalinowego ze stali o znacznie mniejszej trwałości w porównaniu do ceramiki,
• brak akcesoriów dodatkowych umożliwiających prawidłowe i pewne wykonanie komina w każdych warunkach,
• stosowanie stalowych wkładów spalinowych zamiast ceramicznych, które nie są w stanie zapewnić tak wysokiej trwałości jak ceramiczne (różnica w oferowanej gwarancji sięga 25 lat! ),
• brak izolacji wkładu stalowego, który powoduje znaczne pogorszenie własności eksploatacyjnych w stosunku do kominów izolowanych,
• stosowanie materiałów na obudowy kominów, które nie mogą zapewnić wymaganej odporności ogniowej,
Jak wcześniej powiedziano o możliwości sprzedaży imitacji decyduje nie jakość, a wyłącznie cena. Jednak w poszukiwaniu oszczędności za wszelką cenę, kosztem jakości w celu uzyskania możliwie niskiej ceny sprzedaży, łatwo zabrnąć w ślepą uliczkę. Jest to specyficznego rodzaju pułapka wynikająca z strategii minimalizowania kosztów i wtórnie niskiej wartości użytkowej produktu ***. Pamiętać należy o tym, że komin jako serce domu w znacznej mierze decyduje o bezpieczeństwie i zdrowiu najbliższych osób, musi zatem rygorystycznie zachowywać określone prawnie parametry techniczne.
W tej kwestii jakikolwiek kompromis konsumencki nie jest możliwy!
Schiedel Polska
dr Rudolf Kania
mgr inż. Wojciech Gierszewski
Artykuł ukazał się w kwartalniku "Kominiarz Polski" (nr 3 / 2001)
* Bardzo pouczającą lekturą jest w tym miejscu komunikat Korporacji Kominiarzy Polskich zamieszczony w: Kominiarz Polski nr 02/01 (s.2-3 )
** Słownik Wyrazów Obcych PWN, Warszawa 1980,s.298.
*** Patrz A.Garda,M.V.Marn Price Wars,The McKinsey Quarterly 3/1993.
Artykuł został dodany przez firmę
Inne publikacje firmy
Podobne artykuły
Komentarze